Sesja rodzinna w domu Marcela – Żary

Kolejna cudowna sesja rodzinna w domu za mną. Tym razem odwiedziłam malutkiego Marcelka i jego rodziców – Olę i Marcina. Cała rodzinka mieszka w małym przepięknym domku w pobliżu Żar. Zawsze przed sesją domową proszę Was o wysłanie kilku zdjęć mieszkania/domu, w którym będę fotografować. Kiedy Ola napisała, że mieszkają w małym domku z antresolą, ucieszyłam się. Wiedziałam, że taką przestrzeń będzie można ciekawie wykorzystać podczas sesji noworodkowej. I nie myliłam się. Najbardziej cieszę się chyba z tego, że dzięki antresoli mogłam fotografować całą rodzinkę niemal spod sufitu, co dało fajną, inną perspektywę.

Emocje podczas sesji

Wnętrze, wnętrzem, a tak naprawdę, to najważniejsze nie jest dla mnie to, gdzie mieszkacie oraz to, jak urządziliście mieszkanie. Najważniejsze są emocje, a tych w przypadku świeżo upieczonych rodziców, z pewnością nie może zabraknąć. Taka sesja rodzinna w domu to dla mnie największa radość. Ola i Marcin są niesamowicie pozytywni, roześmiani, co mnie zawsze bardzo cieszy. Zwłaszcza podczas sesji noworodkowych. Wiadomo, że pierwsze tygodnie po narodzinach maleństwa to bardzo specyficzny czas. Jest dużo radości, ale nie brakuje też napięć, stresu, gorszych dni.  W dniu sesji Marcel miał trzy tygodnie i już niedługo, szybciej niż by się chciało, wyrośnie z kołyski, łóżeczka, body w rozmiarze 56.

Fotografie pełne wspomnień

Takie chwile zawsze warto zatrzymywać. Pisałam już wiele razy o tym, że to, ile dni ma noworodek w dniu sesji, nie ma dla mnie większego znaczenia. Najważniejsze, że udało nam się zatrzymać tak piękne chwile. Myślę, że te zdjęcia będą fajną pamiątką na długie lata. Zerknijcie też koniecznie na inne posty na blogu, gdzie możecie zobaczyć m.in. sesję noworodkową malutkiego Wojtka.

Z kolei w zakładce oferta, znajdziecie więcej informacji na temat sesji, cennika i przygotowań.

Jak zawsze zachęcam Was także do zaglądania na mój profil na instagramie, który znajdziecie tutaj