Konstanty – sesja noworodkowa lifestyle (Żary, Łęknica)
To było już nasze drugie spotkanie. Z Kingą, Marcinem i Mariką poznaliśmy się podczas sesji ciążowej pod koniec lutego. Kiedy zdjęcia były już gotowe, napisałam do Kingi i okazało się, że właśnie urodził się Konstanty. No dosłownie parę godzin wcześniej. Ja to jednak mam nosa. Na sesji noworodkowej spotkaliśmy się już dwa tygodnie później. Bardzo lubię takie podwójne spotkania, bo znamy się już jak łyse konie. Kindze pozazdrościłam ściany z pięknymi zdjęciami całej rodziny sprzed wielu lat, sama taką planuję u siebie, ale wciąż brakuje czasu. Cała sesja to była dla nie duża radość, uwielbiam jasne, przestrzenne mieszkania, gdzie mogę skakać po meblach, robić zdjęcia z różnych kątów. Oczywiście najlepszą robotę zrobiła Tequilla, czyli pies, który chciał być niemal na wszystkich zdjęciach. Jedno z moich ulubionych ujęć to jest to, kiedy Marika trzyma na rękach małego Kostka, bo okazało się, że zrobiła to pierwszy raz.